Sport - Aktualności

Przełamanie Realu, symboliczny mecz Lewego. Jaki był wtorek w Lidze Mistrzów?

0
EPA/LUKAS BARTH-TUTTAS Dostawca: PAP/EPA.
EPA/LUKAS BARTH-TUTTAS
Dostawca: PAP/EPA.

Za nami pierwszy wieczór 3. kolejki Ligi Mistrzów. Większość spotkań zakończyła się wygraną faworytów, ale emocji nie brakowało. W grupach A-D można już śmiało wytypować kilku kandydatów do awansu do 1/8 LM. Co działo się na boiskach?

Grupa A

Podziałem punktów zakończył się mecz Lokomotivu Moskwa z Atletico Madryt. W rosyjskiej drużynie grali Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak. Choć na prowadzenie wyszli goście z Madrytu, to Lokomotiv dość szybko wyrównał stan rywalizacji. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, choć przewagę mieli goście.

Trzecie zwycięstwo w tej edycji odniósł Bayern Monachium, choć łatwo nie miał. Wyjazdowe spotkanie z Salzburgiem zakończyło się wynikiem 2:6 dla Bayernu… ale to Salzburg rozpoczął strzelanie. I to już w 4. minucie meczu. Potem z karnego wyrównał Robert Lewandowski, a samobójcza bramka do szatni mogła podciąć skrzydła gospodarzom. Tak się jednak nie stało – Salzburg wyrównał w 66. minucie. I dopiero wtedy Bayern włączył tryb mistrzowski. Cztery gole od 79. minuty meczu załatwiły sprawę. Finisz godny obrońców tytułu.

Lewandowski strzelił w tym spotkaniu 2 gole i jest już tuż za plecami Raula w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Swoje bramki Polak zadedykował legendarnemu Gerdowi Muellerowi, który ostatnio ma spore problemy ze zdrowiem.

Bayern z kompletem punktów jest już niemal pewny awansu do kolejnej fazy. Drugie miejsce zajmuje Atletico, ale nadal musi uważać na rywali – ma na koncie 4 punkty. Lokomotiv ma 2 oczka, Salzburg 1.

Grupa B

Trening strzelecki w wyjazdowej konfrontacji z Szachtarem Donieck urządzili sobie zawodnicy Borussi Moenchengladbach. Wynik 0:6 to zwycięstwo niezwykle okazałe, a królem polowania okazał się Alassane Plea. Francuski zawodnik ustrzelił trzy bramki i miał wymierny wkład w wysokie zwycięstwo swojej drużyny.

W hicie tej kolejki Real Madryt podejmował Inter Mediolan. Królewscy uciekli spod topora wygrywając na własnym terenie 3:2. Mecz był dość wyrównany i każde rozstrzygnięcie można było uznać za sprawiedliwe. Zaczęło się od trafienia Karima Benzemy, następnie podwyższył Sergio Ramos. Przed przerwą gola kontaktowego strzelił Lautaro Martinez. Nadzieje na punkty dał Ivan Perisić, który wyrównał na nieco ponad 20 minut przed końcem. Wygraną gospodarzom dał duet rezerwowych – Vinicius skutecznie dograł do Rodrygo, a ten trafił do siatki.

Liderem grupy B jest Gladbach z dorobkiem 5 „oczek”. Real zrównał się punktami z Szachtarem – obie ekipy mają po 4 punkty. Na szarym końcu jest Inter z 2 punktami. W tej grupie jeszcze wiele może się zdarzyć, a faworyci nadal są na miejscach niepremiowanych awansem do dalszej gry.

Grupa C

W grupie C wszystko potoczyło się zgodnie z przewidywaniami. U siebie gładko, 3:0 wygrał zespół Manchesteru City. Rywalami The Citizens był Olympiakos Pireus, a wynik meczu otworzył w 12. minucie spotkania Ferran Torres. City w pierwszej połowie mocno przycisnęło Greków, ale więcej bramek nie padło. W drugiej odsłonie meczu Olympiakos raz po raz starał się zaskoczyć rywali, ale podopieczni Pepa Guardioli byli skuteczniejsi w swoich atakach. Gol Gabriela Jesusa pozbawił rywali szans na korzystny rezultat, a w 90. minucie stempel na wygranej City postawił Joao Cancelo.

Drugi mecz tej grupy to także wynik 3:0 dla gospodarzy. FC Porto ograło Marsylię, a gole strzelali kolejno Moussa Marega, Sergio Oliveira (z karnego) i Luiz Diaz. Marsylia miała swoje szanse – w 10. minucie przy stanie 1:0 sędzia przyznał rzut karny Francuzom. Spudłował jednak Dimitri Payet. Dla gości to 12 porażka z rzędu w Lidze Mistrzów patrząc na przestrzeni ostatnich występów w tych rozgrywkach.

W grupie pewnie przewodzi Manchester City z 9 punktami. FC Porto ma 6 punktów, Olympiakos Pireus 3, a Olympique Marsylia 0.

Grupa D

Pewne zwycięstwo nad Atalantą Bergamo odniósł Liverpool. Podopiecznie Jurgena Kloppa na wyjeździe wygrali 0:5 i z kompletem punktów pewnie zmierzają do 1/8 Ligi Mistrzów. Warto odnotować trzy bramki Diogo Joty, który w ostatnich tygodniach coraz odważniej poczyna sobie w barwach The Reds. Ultraofensywna Atalanta tym razem nie zdołała rozwiązać worka z bramkami i będzie musiała szukać punktów w kolejnych meczach.

Ajax na wyjeździe pokonał duński Midtjylland 1:2. Gracze z Amsterdamu szybko przystąpili do załatwienia spraw w tym meczu – w 1. i 13. minucie meczu padły dwa gole dla przyjezdnych. Golem i asystą popisał się Dusan Tadić. Duńczycy odpowiedzieli w 18. minucie i na tym strzelanie się zakończyło. Przynajmniej jeśli chodzi o gole uznane, bowiem Ajax mógł podwyższyć jeszcze wynik na 1:3 jednak po analizie VAR sędzia odgwizdał spalonego.

Liverpool jest niemal pewny awansu do kolejnej fazy rozgrywek, a o drugie miejsce walczą Atalanta i Ajax – obie ekipy mają po 4 punkty na swoim koncie. Stawkę zamyka Midtjylland, który do tego pory poniósł trzy porażki.

Oceń post

Brak postów do wyświetlenia